SZKOŁA PODSTAWOWA nr 1 w KĘTRZYNIE
Po ustaniu działań wojennych na Warmii i Mazurach zaczęły napływać na te tereny grupy ludności z różnych stron Polski, szczególnie z ziem wschodnich II Rzeczypospolitej. Znaczną część mieszkańców stanowiły osoby, które zostały wywiezione właśnie tutaj na roboty przymusowe. Wśród nich byli państwo Petraszkowie.
Obydwoje czynnie zaangażowali się w organizację życia mieszkańców Rastemborka (nazwa miasta do 7 maja 1946 r.).
Państwo Olga i Marian Petraszkowie zorganizowali pierwszą szkołę podstawową na terenie miasta. Na lokum placówki władze miejskie przeznaczyły budynek przy ulicy Powstańców Warszawy, gdzie obecnie mieści się Urząd Skarbowy. Pierwszym kierownikiem szkoły został Marian Petraszko, natomiast jego żona uczyła języka polskiego. W „Gazecie Kętrzyńskiej” [2000 r. nr 7 s. 4] ukazał się artykuł p. Marii Rutkowskiej poświęcony tej niezwykłej kobiecie.
„Petraszkowa była bardzo sympatyczną i miłą osobą. Wysoka, tęga, czarniawa, zawsze wesoła, gadatliwa i działaczka.”
„Świetny pedagog, potrafiła zainteresować uczniów przedmiotem, rozbudzała szacunek i miłość do języka ojczystego, do literatury. Potrafiła nauczyć ortografii i gramatyki. Umiała taktownie rozmawiać z rodzicami i uczniami.”
Wśród przybyszy znaleźli się również nauczyciele, którzy włączyli się do prac nad organizacją szkoły: Antoni Bałachowicz, Emilia Biedawska, Stefania Biedrzycka, Wacław Bohatkiewicz, Mikołaj Durowicz, Eugenia Pawlukowa, Wacław Pieńkowski, Erazm Urbanek, Maria Winiecka, Janina Wysłouchowa.
Dnia 17 sierpnia 1945 r. do szkoły powszechnej w Rastemborku ogłoszono zapisy na rok szkolny 1945/46. Zgłosiło się tylko 105 uczniów, ale w ciągu roku ich liczba wzrosła do 433. Budynek przy ulicy Powstańców Warszawy okazał się za ciasny i szkoła została przeniesiona do budynku przy ulicy Szkolnej, gdzie do 2005 roku funkcjonowało Centrum Kształcenia Ustawicznego.
O pierwszych powojennych latach spędzonych w szkolnej ławce dowiedzieliśmy się od Heleny Tomaszewskiej [z domu Popiołek], która przyjechała wraz z rodzicami do Kętrzyna w czerwcu 1945 roku. Rozpoczęła naukę w Szkole Podstawowej nr 1, która mieściła się jeszcze przy ulicy Szkolnej. Doskonale pamięta, że uczniowie „sami sprzątali budynek, w którym podczas wojny mieścił się szpital wojskowy. W piwnicy leżały trupy, pełno bandaży. W powietrzu unosił się straszny zapach trupiego odoru.”
„Uczniowie ściągali ławki z boiska, okolicznych podwórek. W szkole nie ocalały żadne pomoce. Były jedynie tablice szkolne, poniemieckie mapy. Sala gimnastyczna pusta. Okna w całości. Sale szkolne nie były mocno zniszczone. Na korytarzu wieszaki – jeszcze z czasów niemieckich, na których pozostawiano palta; nikt nie kradł.”
W roku następnym siedzibę szkoły przeniesiono do budynku przy ulicy Kopernika. Uczniów ciągłe przybywało, dlatego też w 1946 r. nastąpił podział klas i nauczycieli. Wtedy też władze miasta postanowiły uruchomić w Kętrzynie drugą szkołę powszechną. Od stycznia 1946 r. do lutego 1947 r. obydwie placówki mieściły się w jednym budynku. Szkoła nr 1 zajmowała 2. i 3. piętro, Szkoła nr 2 parter i część pierwszego piętra. „Korytarz na pierwszym piętrze przegrodzono szafami, w ten sposób rozdzielając obie szkoły.” [ze wspomnień Heleny Tomaszewskiej]
Grono pedagogiczne powiększyło się; jego skład w roku szkolnym 1946/47 przedstawiał się następująco:
Abramowicz Maria Petraszko Marian
Biedawska Emilia Petraszko Olga
Biedrzycka Stefania Pieńkowski Wacław
Klopf Edmund Rachmaninowa Aleksandra
Kuncewiczowa Aleksandra Raksimowicz Klemens
Matuciowa Helena Rozmuszcz Janina
Michałowska Zofia Sabatowicz Zygmunt
Mirynowicz Anna Wysłouchowa Janina
Pawlukowa Eugenia
Do szkoły uczęszczały dzieci w różnym wieku. Była spora grupa uczniów z roczników 1931,1933, 1934. Gdyby nie czas wojny, uczyliby się już w szkołach średnich. Dlatego też wielu z nich zrezygnowało z dalszej nauki; czuli się dorośli i źle znosili powrót do szkolnej ławki.
Lista uczniów z roczników 1934-1956, sporządzona w roku szkolnym 1947/48, pokazuje nam różnicę w losach tych uczniów. Ci, którzy mieli możliwość uczenia się podczas wojny, znaleźli się w starszych klasach. Inni z dużym opóźnieniem ukończyli szkołę podstawową. To właśnie z myślą o nich zorganizowano tzw. ciągi – uczniowie mogli w czasie jednego roku szkolnego ukończyć dwie klasy. W roku szkolnym 1947/1948 klasę IVc i Vc [ciąg] prowadziła Halina Rudziecka.
Wśród uczniów naszej szkoły znalazła się również grupa wychowanków Domu Matki i Dziecka [mieścił się w koszarach], który w latach późniejszych został przekształcony w Zakład Wychowawczy, oraz Domu Małego Dziecka znajdującego się przy ulicy Wileńskiej [w obecnym Domu Pomocy Społecznej].
W latach szkolnych 1945/46 – 1947/48 uczniowie uczyli się języka francuskiego i angielskiego.
Z protokołu Zebrania Rodzicielskiego z dnia 19.10.1947 r. wynika, że w roku szkolnym 1947/1948 szkoła miała 18 oddziałów i liczyła ponad 600 uczniów oraz 15 nauczycieli.
Absolwenci klas VIII z roku szkolnego 1947/48 przeszli do Liceum Ogólnokształcącego, a wraz z nimi nauczyciele: Maria Abramowicz, Edmund Klopf, Aleksandra Kuncewicz, Klemens Raksimowicz, Janina Rozmuszcz, Halina Rudziecka.
W roku szkolnym 1948/49 na terenie placówki działała Szkoła Spółdzielcza, która zajmowała połowę parteru [później przeniesiono ją do budynku nad jeziorkiem].
Pani Helena Tomaszewska z rozrzewnieniem wspomina bal absolwentów: „Uczniowie siódmych klas na pożegnanie otrzymywali kotyliony wykonane przez szóstoklasistów. Pożegnanie z ciastkami, pan „Bemol” [Wacław Bohatkiewicz] przygrywał na pianinie do tańca”.
Rok szkolny 1950/51 był jednym z najtrudniejszych dla grona pedagogicznego. Odszedł Marian Petraszko, a wkrótce po nim p. Anna Łobaszewska i p. Olga Petraszko, w związku z czym trzykrotnie zmieniano przydziały czynności. Przybyli nowi nauczyciele: Paweł Ginak, Irena Świtel, Gabriela Jocz, Stanisława Ziemba, Halina Miłosek, Stanisława Zinkiewicz.
Obowiązki kierownika szkoły przejęła Stefania Biedrzycka. Okazała się wspaniałym pedagogiem i organizatorem. Budziła szacunek i respekt zarówno wśród uczniów, jak i nauczycieli, którzy zapamiętali ją jako osobę nierozstawającą się ze swoimi kluczami. Nosiła ich cały pęk. Ponieważ była kobietą niskiego wzrostu, często nie zauważano jej na korytarzu. Dopiero odgłos pobrzękujących kluczy oznajmiał młodzieży jej obecność.
Od roku szkolnego 1953/54 szkoła nasza stała się placówką TPD, czyli szkołą świecką [w klasach zdjęto krzyże].
Z roku na rok zwiększała się liczba uczniów. Do Kętrzyna wciąż przybywali repatrianci z Kresów Wschodnich. W maju 1957 roku przyjechali państwo Polakowscy ze swoimi dziećmi. Ich trzynastoletnia córka Alicja dotychczas uczyła się w rosyjskiej szkole. Po przyjeździe do Kętrzyna miała kontynuować naukę w szkole polskiej.
Tak p. Alicja – po mężu – Kliszewicz wspomina swój pobyt w Szkole Podstawowej nr 1:
„Po przyjeździe do Kętrzyna rodzice dowiedzieli się od sąsiadów, że Szk. Podst. Nr 1 ma najlepszą opinię, jeśli chodzi o poziom nauczania. Pod koniec maja udałam się z moim tatą do szkoły, aby się zapisać. Byłam onieśmielona i miałam tremę. W pokoju nauczycielskim zastaliśmy kilka pań. Jedna z nich [p. Reiss] zadała mi parę pytań. Odpowiedziałam na nie i wtedy p. H. Miłosek powiedziała: „Ależ ona doskonale mówi po polsku!” Dodało mi to odwagi, trema ustąpiła i tak zostałam uczennicą Szk. Podst. Nr 1.”
„Dyrektorem szkoły była p. Biedrzycka. Z nauczycieli pamiętam p. Reiss, p. Rutę Bakalarz, p. M. Wyżlic, p. Muszyńskiego, p. Rutkowskiego, p. Hołownię, no i moją wychowawczynię p. Halinę Miłosek, która zawsze była dla mnie autorytetem.”
Równie chętnie swoje szkolne lata wspomina p. Jolanta Ostaniewicz – PRZYJACIEL JEDYNKI.
„Mój pierwszy dzień w szkole [bardzo pogodny i słoneczny] był dla mnie najważniejszy. Odprowadzała mnie prawie cała rodzinka. Trafiłam do klasy 1d, a moją wychowawczynią była p. Matuć – nauczycielka z anielską cierpliwością i dobrocią. Przez rok pisaliśmy ołówkami. Uczyliśmy się czytać z elementarza, liczyliśmy na patyczkach. Mieliśmy tekturowe tornistry, a nosiliśmy granatowe fartuszki z białymi kołnierzykami. Tornistry miały krótki okres używalności, ponieważ się niszczyły, dlatego też rodzice kupowali dwa lub trzy tornistry w ciągu roku. Zimą służyły nam za sanki, bo zjeżdżaliśmy na nich z różnych górek. Pierwsza górka, którą obowiązkowo trzeba było zaliczyć, to górka przy szkole [teraz jest mniejsza, bo zbudowano „Ilonę”]. Oczywiście było też dużo śniegu w tornistrze.”
Szczególne znaczenie w dziejach szkoły miał rok szkolny 1957/58. Nadano jej imię Feliksa Nowowiejskiego, a społeczność szkolna z rąk przedstawicieli Komitetu Rodzicielskiego otrzymała sztandar.
Najprawdopodobniej na wybór wielkiego kompozytora na patrona placówki wpłynął fakt, iż w owym czasie bardzo prężnie działał w szkole chór prowadzony przez Rutę Bakalarz.
Na posiedzeniu Rady Pedagogicznej dnia 25 IV 58 r. wybrano przedstawicieli Rady Pedagogicznej do wbicia gwoździ mocujących sztandar do drzewca: Stefanię Biedrzycką, Halinę Miłosek i Annę Mirynowicz.
Natomiast do pocztu sztandarowego zostali wytypowani następujący uczniowie: Ryszard Łabecki, Kazimierz Jurecki, Barbara Popiołek, Barbara Jarczyńska, Elżbieta Matysiak.
To wielkie wydarzenie doskonale pamięta Barbara Wierzbicka [z domu Popiołek]:
„Był koniec kwietnia 1958 roku. Wychowawca poinformował mnie, że zostałam wybrana do pocztu sztandarowego. […]
W słoneczny, ale chłodny ranek trzeba było wcześnie wstać, bo przed uroczystością w szkole miała być odprawiona w kościele św. Katarzyny msza, podczas której miał być poświęcony sztandar. Msza została zakupiona z funduszy składkowych rodziców i dzieci. Zajmowała się tym między innymi pani Łabecka, matka naszego kolegi z pocztu sztandarowego – Ryszarda.
Biała bluzka, granatowa spódnica, włosy uczesane przez mamę w war-kocze, szybkie śniadanie i pędem do kościoła. Tam, w przedsionku już czekał S Z T A N D A R przemycony przez rodziców. […]
Potem w pokoju nauczycielskim przygotowywano nas do marszu ze sztandarem. Białe rękawiczki, biało – czerwona szarfa, radość i duma, że zostałam wyróżniona i będę szła pod łopoczącym sztandarem i nagle …łzy naszej kierowniczki – pani Stefanii Biedrzyckiej. Wstrząs. Nie były to łzy ani radości, ani wzruszenia. Ciche szepty nauczycielek. Okazało się, że pani Biedrzycka otrzymała reprymendę z Komitetu PZPR, ktoś bowiem doniósł o poświęceniu sztandaru. Żal, złość, oburzenie ogarnęło wszystkich, nawet nas czternastolatków.[…]
Tak zapamiętałam ten dzień. Minęło wiele lat. W 1981 roku sztandar nosiła moja córka – Maria, a w 1988 roku syn Piotr. Oboje są już dorosłymi ludźmi – lekarzami. Niestety, nie mieszkają w Kętrzynie, dlatego nikła jest nadzieja, że nasz sztandar będą nosiły moje wnuczki.”
Przy głównym wejściu przymocowano tablicę upamiętniającą to historyczne wydarzenie.
Rekordową liczbę uczniów – 1083 – osiągnęła szkoła w roku 1958/59. Było wówczas 7 klas pierwszych. Pracowano w systemie trzyzmianowym, ale już w następnym roku powstała w Kętrzynie trzecia szkoła podstawowa. Sytuacja poprawiła się na dwa lata. Później liczba uczniów znowu wzrosła. Dzięki staraniom władz miasta na terenie przyszłego osiedla mieszkaniowego „Moniuszki” zaczęto budować nową szkołę – Szkołę Podstawową nr 4. Do niej też przeszli w roku szkolnym 1963/64 niektórzy uczniowie i nauczyciele. Odeszła również Stefania Biedrzycka, a kierownikiem szkoły został Julian Jakubiak.
W latach 1964-1972 w Szkole Podstawowej nr 1 w Kętrzynie uczyła się Grażyna Lewczyk [z domu Brzdęk]. Jej wspomnienia spisał syn – Jan Lewczyk. „W klasach 1-3 miała zajęcia w sali nr 8, natomiast w 4-8 – głównie w 21. W tych ostatnich wychowawczynią była Halina Miłosek, geograf. Dużo wymagała, przez to wiele nauczyła.
Ulubionym przedmiotem mojej mamy była matematyka. Wykładaniem tej dziedziny zajmowała się pani Zofia Schab, a także Janusz Stasiuk, obecny nauczyciel fizyki. Pozostałych przedmiotów nauczali:
j. polski – Maria Jakubiak, fizyka – Zofia Golba, chemia – pani Cwalinowicz, śpiew – pani Ignatowicz, rysunki – Halina Miłosek, prace ręczne – pani Arłukowicz, w-f – Halina Marzec, j. rosyjski – pani Mejksztaniec, biologia – Regina Miłosek, historia – J. Jakubiak/ pani Borowik.
Klasa liczyła około 30 uczniów. Chodzono wtedy w fartuszkach z białymi kołnierzykami i tarczami na rękawach.”
Lata siedemdziesiąte to okres, w którym dokonano licznych remontów i modernizacji budynku szkoły.
W roku 1970 przeprowadzono remont kapitalny, w ramach którego poprawiono między innymi centralne ogrzewanie i wymieniono instalację elektryczną.
W latach 1972-1975 w pomieszczeniach piwnicznych urządzono stołówkę i harcówkę oraz przystąpiono do budowy boiska szkolnego. Szczegółowy zapis tego przedsięwzięcia znajduje się w opracowanym „PROGRAMIE ROZWOJU SZKOŁY PODSTAWOWEJ nr 1 w Kętrzynie w latach 1976-1980”: „Usypano skarpę zabezpieczającą obsuwanie się boiska szkolnego. Nawieziono ziemi na urządzenie boiska trawiastego. Zlecono wykonanie ogrodzenia posesji.[…] W roku szkolnym 1974/75 położono asfalt na boisku. Urządzono 60 m bieżnię. Wykonano ławki, a także kosze stojące do gry w koszykówkę.”
Z tego dokumentu wynika również, że zmodernizowano gabinety przedmiotowe oraz pracownię techniczną, wyremontowano łaźnię, kuchnię wyposażono w sprzęt produkcyjny oraz zainstalowano nowe bramy do szkoły.
W roku szkolnym 1972/73 odszedł ze szkoły Julian Jakubiak, a jego obowiązki przejęła Helena Kołomyjska. W marcu 1974 r. kierownikiem szkoły został Zbigniew Klauze.
Dnia 29 IX 75 r. uroczyście obchodzono 30. rocznicę istnienia szkoły.
We wrześniu 1979 r. w Szkole Podstawowej nr 1 w Kętrzynie rozpoczęła naukę Elżbieta Jadczak [z domu Kiełbowska]. Do dziś jest bardzo związana z placówką i chętnie wspomina swoje szkole lata.
„Dnia 5 stycznia 1982 r. w wieku 42 lat zmarła nagle pani Leokadia Kozikowska. Doskonale Ją pamiętam – wysoka, szczupła, z krótkimi, ciemnymi włosami. Zawsze uśmiechnięta…
Po świątecznej i noworocznej przerwie roku 1981 z radością wracałam do szkoły. Bardzo lubiłam swoją szkołę i klasę 3a, a szczególnie wychowawczynię – panią Lodzię.
W poniedziałek 4 stycznia 1982 r. Pani nie było w szkole. Nie wiedzieliśmy dlaczego. Nazajutrz pani Maria Kowalska przekazała nam tragiczną wiadomość – „wasza Pani odeszła” i rozpłakała się. Długo szlochaliśmy… Całą klasą poszliśmy do domu pogrzebowego przy szpitalu, aby być z Panią po raz ostatni … W niesamowitej ciszy rozdzieranej tylko szlochaniem długo staliśmy wokół Pani.
Każdy z nas przypominał sobie jaka była dobra. Nigdy nie podnosiła na nas głosu, a najczęściej zwracała się do nas „moje słoneczka”. Emanowało od Niej niesamowite ciepło, każdy czuł się w klasie bezpieczny i wyjątkowy. Wszyscy towarzyszyliśmy Jej w ostatniej drodze, dziękując za to, że to Ona wiodła nas przez pierwsze lata pobytu w szkole.
Jestem ogromnie wdzięczna Pani Leokadii za dobroć, życzliwość i miłość, którymi nas obdarzała przez prawie trzy lata. Dzisiaj minęło 25 lat, a ja nadal pamiętam 5 stycznia – kiedy zostawiła po sobie taką pustkę, i 9 grudnia – dzień imienin mojej Pani, która nadal pozostanie dla mnie wzorem nauczyciela…”
Dnia 28 czerwca 1981 r. zmarł Zbigniew Klauze. Jego obowiązki przejął Edward Zygmunt.
W roku szkolnym 1985/86 dyrektorem została Anna Raczyńska, a jej zastępcą Jerzy Fiorek. W szkole pracowało 50 nauczycieli i były 32 oddziały. W związku ze wzrastającą liczbą klas i uczniów powołano drugiego zastępcę – Jadwigę Radulską, która w następnym roku została dyrektorem placówki.
W 1993 roku uroczyście obchodzono 35-lecie nadania szkole imienia i otrzymania sztandaru.
W styczniu 1994 r. szkoły podstawowe zostały przejęte przez Gminę Miejską Kętrzyn. Staliśmy się szkołą samorządową. Zgodnie z przepisami prawnymi władze miasta ogłosiły konkurs na dyrektora naszej placówki. Wygrał Janusz Woronowicz, który sprawuje tę funkcję do chwili obecnej.
W tym okresie dwa lata zapisały się w pamięci wielu nauczycieli jako lata tragiczne: 1995 i 1998. Aż czworo z grona pedagogicznego odeszło nagle, okrywając żałobą nie tylko swoich najbliższych, ale również i społeczność szkolną.
W lutym 1995 r. zmarła Teresa Kwasiborska – nauczycielka nauczania początkowego, która zapisała się w pamięci pracowników szkoły jako doskonały organizator imprez, m.in. zabaw choinkowych dla najmłodszych i przedstawień dla emerytowanych nauczycieli.
W kwietniu tego samego roku zmarł Czesław Puczel – nauczyciel geografii, o którym w kronice szkolnej czytamy: „Pasjonowało go poznanie otaczającego świata i przelewał tę pasję na młodzież[…]. Odszedł od nas na zawsze, pozostawiając po sobie pustkę.”
W lipcu 1998 r. zmarł Janusz Stasiuk – nauczyciel fizyki. „Był człowiekiem dokładnym i zdecydowanym.” – tak wspomina Agnieszka Kudosz, która ukończyła szkołę w 1999 roku. – „Tuż przed samą klasówką moja klasa odważyła się iść do pana Stasiuka z prośbą, aby objaśnił nam jeszcze raz niezrozumiałe rzeczy. Myślałam, że pan wpadnie w złość i wybuchnie gniewem, lecz on spokojnie podszedł do tablicy i rozpoczął tłumaczenie [aż do skutku]. Tego dnia właśnie zrozumiałam, że w tym nauczycielu, którego uczesanie przypominało fryzurę Elwisa Presleya, którego wzrok budził postrach, a głos grzmiał w klasie niczym burza – ukryty jest wyrozumiały człowiek, który pragnie tylko naszego dobra.”
„Rozweselało mnie śmieszne wymawianie przez pana Stasiuka wyrazu <strzałka>, który w Jego ustach brzmiał <szczałka>.”
Miesiąc później [sierpień] zmarła Halina Krawiec – nauczycielka geografii. Katarzyna Sowińska – absolwentka Szkoły Podstawowej nr 1 – pisze, iż była to „niewysoka kobieta w średnim wieku o czarnych włosach, przez które pajęczą nitką prześwitywały siwe kosmyki. Zawsze miała przyjemny wyraz twarzy.[…] Na lekcję przychodziła zawsze uśmiechnięta, wesoła, pełna radości.[…] Mówiliśmy o niej <nauczyciel z powołania>.[…] „U pani Krawiec mieliśmy swoje przezwiska – Natalia to <Beksunia>, Paweł Olender to <Oleander>. Wesoło było na lekcjach i przyjemnie.”
„Myślę, że wszystkim brakuje Jej w naszej szkole. Zmarła tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego…, <a chciała kupić bilet, wyjechać na krótko, napisać list…>”
Po upływie ok. 50 lat – we wrześniu 1999 r. Szkoła Podstawowa nr 1 ponownie połączyła się ze Szkołą Podstawową nr 2. Wtedy też placówka przeżyła swoje apogeum. Uczęszczało do niej 1346 uczniów, którzy uczyli się w 51 oddziałach. Zatrudnionych było 75 nauczycieli. Zajęcia odbywały się w trzech budynkach.
W roku szkolnym 2001/2002 stworzono pierwszą pracownię komputerową, a dwa lata później dzięki udziałowi w Ogólnopolskim Programie „Pracownia internetowa w każdej szkole” powstała druga wzbogacona o sprzęt multimedialny. W roku szkolnym 2006/2007 utworzono w bibliotece szkolnej multimedialne centrum informacji ułatwiające uczniom i nauczycielom dostęp do zasobów Internetu oraz przygotowanie się do zajęć.
Z każdym rokiem szkoła poszerza swoją ofertę. W roku szkolnym 2001/2002 wprowadzono drugi język obcy – niemiecki. Od 2005 roku uczniowie klas pierwszych uczą się języka angielskiego i informatyki.
Systematycznie też dokonuje się zmian w bazie szkoły. W ciągu ostatnich lat wyremontowano wiele sal lekcyjnych, aulę, salę gimnastyczną, gabinety pielęgniarki, pedagoga i intendentki, stołówkę oraz kuchnię, którą wyposażono w sprzęt produkcyjny (m.in. obieraczkę, zmywarkę do naczyń, lodówkę). Wybudowano także drogę dojazdową do szkoły.
[fragmenty monografii szkoły autorstwa Elżbiety Wąsik i Janusza Woronowicza]