EKSPERYMENTY Z BALONAMI
Uczniowie kl. 3b uczestniczą w projekcie unijnym Laboratorium Odkrywcy w Szkole Podstawowej nr 1 w Kętrzynie finansowanym ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego oraz budżetu państwa w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Warmińsko-Mazurskiego. Tym razem eksperymentowali z BALONAMI .
Pierwszy eksperyment polegał na sprawdzeniu, czy balon elektryzuje się .Dzieci pocierały balon o włosy . Pocierany balon elektryzuje się ujemnie, to znaczy, że jest w nim więcej ładunków ujemnych niż dodatnich. Gdy tak naładowany balon zbliżamy do włosów, to okazuje się , że podnoszą się one do góry. Karteczki papieru również przykleiły się do balonu. A naelektryzowany balon do ściany. Ładunki elektryczne ujemne „uciekają” z nich. W efekcie ich ładunek elektryczny jest dodatni.
Kolejna magiczna sztuczka, którą wykonali uczniowie TO SZASZŁYK BALONOWY. Czy można przebić balon wykałaczką lub drutem tak żeby nie pękł? A czy da się przebić balon w dwóch miejscach i również nie pęknie? Nadmuchany balon jest rozciągnięty i jego ścianki są mocno napięte. Na ściankach balonu występują duże naprężenia powstałe w wyniku ciśnienia jakie znajduje się w balonie. Jednak te naprężenia nie są równomiernie rozłożone na całej powierzchni balonu. Najmniejsze są przy węzełku i po drugiej stronie na „szczycie” balonu. W tych miejscach guma jest grubsza, mniej rozciągnięta, i tu siła spójności cząsteczek ścianek balonu jest największa. Przekłucie balonu w innym miejscu sprawiłoby, że balon natychmiast pęknie. Dzieje się tak, ponieważ siły spójności są dużo mniejsze od naprężenia ścianek balonu i powstały otwór powoduje gwałtowne pęknięcie. Natomiast przebity balon wg instrukcji nie pęka, nawet jak z niego wyciągniemy patyczek, a powietrze uchodzi z niego powoli.
Zjawisko to zostało wykorzystane przy konstrukcji opon. Kiedyś, jeszcze w latach osiemdziesiątych XX w. w oponach do samochodów używano dętek. Teraz współczesne opony samochodowe (przynajmniej w samochodach osobowych) nie posiadają już dętki. Okazało się bowiem, że pomimo wbicia gwoździa do opony, powietrze z opony będzie na tyle powoli schodzić, że będzie można nadal kontynuować bezpieczną jazdę. Mało tego, taką oponę można bardzo łatwo naprawić. Przy niewielkiej dziurze wystarczy ją odpowiednio zakołkować u wulkanizatora i dalej bezpiecznie jeździć.
Sylwia Szymańska